    |
"Hot Shots. Best Worldwide Photography" - Camerapixo Niezależny Magazyn Fotograficzny Każdy kto pasjonuje się fotografią powinien poszukać publikacji wydawanych przez Heller Publication. Do tego wydawnictwa należą, takie tytuły jak: "Camerapixo", "Pose and Style", "Fineart", "Black and White", "Nature Photography", "Inside Out", "Hot Shots", "Inspiring", "Press ID", "Focus on Wedding". Trzeba być albo szaleńcem, albo kompletnie zafiksowanym na punkcie fotografii, aby wydawać taką liczbę tytułów :-) Najczęściej pierwsze zdanie było w stylu "Ale śmieszny format", ale potem były już tylko westchnienia i okrzyki zachwytu. Poczułam się jak w kawiarnianej czytelni, bo moja rola ograniczyła się do podania kawy. Goście zadowoleni rozparli się na kanapie i sącząc aromatyczny napój zatonęli w czasopiśmie.
W "Hot Shots" publikowane są niezwykłe zdjęcia autorstwa fotografów z całego świata. Na czym polega ich niezwykłość? Otóż prezentowane zdjęcia zostały wykonane w tej jednej, magicznej chwili, kiedy światło, model oraz cały wszechświat sprzyjał fotografującemu. W efekcie otrzymujemy to jedno jedyne ujęcie, które usuwa w cień całą, czasem wielogodzinną sesję. Trzymając numer "Hot Shots", trzymamy zbiór najlepszych z najlepszych, inspirujących fotografii o różnorodnej tematyce. Są zdjęcia podróżnicze, krajobrazowe, makro, przyrodnicze, reportażowe, pozowane i nie pozowane. W trzech numerach jakie przejrzałam nie znalazłam studyjnych. Każde ze zdjęć jest opisane: imię i nazwisko autora, tytuł zdjęcia oraz adres www autorskiej strony fotografa lub innej, na której autor zamieszcza swoje prace. Zamieszczono także malutkie zdjęcie portretowe. W samym czasopiśmie brak indeksu nazwisk autorów fotografii, ale zamieszczono go na stronie camerapixo.com/publications. Na okładce "Hot Shots" zawsze widnieje hasło: We inspire i absolutnie z nim się zgadzam. Prezentowane zdjęcia mogą być inspiracją dla wszystkich zakręconych na punkcie fotografii. Nie znajdziemy w czasopiśmie porad. Nie ma także parametrów technicznych zdjęcia. Czasopismo jest publikacją anglojęzyczną. Poza króciutkim wstępem nie ma więcej tekstu, więc nieznajomość języka angielskiego nie stanowi przeszkody. Każdy numer liczy od 100 do 245 stron. Jeszcze o jednej rzeczy muszę wspomnieć, a mianowicie o jakości druku. Zachwyty nad prezentowanymi zdjęciami byłyby mniejsze, gdyby jakość papieru i druku była kiepska. Na szczęście wydawnictwo korzysta z usług kilkunastu drukarni na całym świecie, które mogą poszczycić się bardzo wysoką jakością swoich produktów. "Hot Shots" nie jest dostępne w powszechnej sprzedaży ani w prenumeracie. Można je zamówić w systemie printing on-demand, czyli drukowanie na żądanie i bardzo mi się to podoba. Czytelnik nie jest zobowiązany do wykupienia prenumeraty. Chce posiadać konkretny numer to go zamawia przez stronę wydawnictwa. Cena końcowa uzależniona jest od miejsca dostawy. Wszystkie informacje znajdziecie na stronie camerapixo.com/publications. Czasopismo jest także udostępnione bezpłatnie w wersji online. Wydawcy poprzez "Camerapixo" i "Hot Shots" chcą promować fotografów z całego świata. Pisząc fotografów, mam na myśli nie tylko osoby zajmujące się tą dziedziną zawodowo, ale także amatorów. Wszelkie informacje, jak znaleźć się na łamach "Camerapixo" lub "Hot Shots" znajdziecie na stronie firmowej camerapixo.com. Mam nadzieję, że zachęciłam Was do bliższego poznania "Hot Shots" i do publikowania swoich best of na jego łamach.
Iwona Zielińska-Frołow |
