Sprzęt fotograficzny stał się dobrem ogólnie dostępnym. Dziś każdy może pozwolić sobie na mniej lub bardziej zaawansowany aparat. Jest to zjawisko pozytywne, ale… jego skutkiem jest wysyp portali fotograficznych i fotoblogów, na których oglądamy te same zachody słońca, takie same krajobrazy i, o zgrozo, koszmarne zdjęcia z rodzinnych imprez. Kiedyś mówiło się, że papier jest cierpliwy i wszystko przyjmie. Teraz możemy powiedzieć, że sieć internetowa wszystko pomieści, ale oglądania 250 zdjęć z imienin cioci nie każdy znajomy wytrzyma.
Leszek J. Pękalski w swojej książce Kalejdoskop fotografii stara się namówić czytelnika do zaniechania bezmyślnego pstrykania, ale do bardzo dokładnego przemyślenia kompozycji i zastanowienia się, jakie treści i emocje zdjęcie będzie niosło. Nie da się tego osiągnąć bez zapoznania się z fundamentalnymi zasadami obsługi aparatu, z rolą migawki i przysłony oraz z podstawowym sprzętem fotograficznym. Tym zagadnieniom poświęcone są dwa pierwsze rozdziały. Następnie autor bardzo dokładnie omawia elementy optyki fotograficznej, rodzaje oświetlenia i jego znaczenie dla fotografii. Nie da się zrobić ciekawego zdjęcia bez poznania zasad kompozycji oraz głębi ostrości. Te zagadnienia oraz inne czynniki mające wpływ na jakość obrazu zostały rozwinięte w kolejnych rozdziałach. W książce znajdziemy także informacje na temat technik stosowanych w fotografii barwnej, czarno-białej oraz analogowej i cyfrowej. Leszek Pękalski nie ograniczył się tylko do informacji technicznych, ale czytelnikowi też przybliża historię rozwoju technologii fotograficznych. Książkę uzupełnia Aneks, który zawiera, takie ciekawostki jak: prawa optyki i ich wpływ na fotografię, procedurę testowania obiektywu, krótką historię światłomierza i wiele innych. Do książki dołączona jest płyta CD zawierająca materiały do książki oraz zdjęcia.
Książka przekazuje czytelnikowi rzetelną wiedzę zakresu techniki fotografii, ale krąg jej odbiorców będzie ograniczony. Nie jest ona przeznaczona dla początkujących fotografów, a raczej dla średnio i mocno zaawansowanych. Także nie każdy fotograf wprawiony w fachu będzie zainteresowany regułą Scheimpfluga i jej dowodem, a to znajdziemy w książce.
Sięgając po tę lekturę, spodziewałam się podręcznika z jakim zetknęłam się wcześniej zawierającego informacje: jak zakomponować zdjęcie, jak je wykadrować, jak szukać ciekawych obiektów do sfotografowania. A cała wiedza podana w sposób lekki i przyjemny. Oczywiście znajdziemy tutaj te zagadnienia, ale… Kiedy otworzyłam Kalejdoskop fotografii znalazłam mnóstwo wykresów, diagramów i wzorów oraz niezrozumiałych dla mnie pojęć np. metoda addytywna i subtraktywna. Z trudem powstrzymałam się, aby książki szybko nie odłożyć. Przebrnęłam przez nią, choć nie była to łatwa lektura, ale zawarte w niej rzetelne informacje wynagrodziły mi ten trud. Szczególnie przydatna dla mnie była część poświęcona środkom wyrazu i zasadom kompozycji oraz pracy ze światłem. Przy lekturze pomocny okazał się słowniczek terminów zamieszczony przed Aneksem. Zawartość samego Aneksu może doprowadzić niejednego czytelnika do rozpaczy. Ślęcząc nad nim, można się poczuć jak na lekcji fizyki, kiedy na tablicy widniały nie kończące się wzory, a my mieliśmy tylko jedną myśl w głowie: „Nic z tego nie rozumiem”. Autor zamieścił tu „wykład” z optyki fizycznej i chemii oraz ich zastosowanie w fotografii. Nie jest to jednak zarzut. Powtarzam, książka nie jest dla każdego. Są przecież ludzie, którzy, aby prowadzić samochód, muszą skończyć wydział mechaniczny na politechnice. Oni lubią wiedzieć dokładnie jak co działa. Dla takich czytelników-fotografów jest to lektura idealna.
Dawno nie spotkałam się z tak obszernym omówieniem technik fotograficznych w oparciu o fizykę, optykę i chemię. Widać z tego, że autor jest nie tylko fotografem praktykiem, ale także naukowcem (fizykiem teoretycznym). Jest to obecnie jedna z najciekawszych pozycji na rynku wydawniczym.
Wydawnictwo Helion