W tym odcinku felietonu zastanowimy się, jak pokierować swoją karierą fotograficzną, żeby zostać sławnym. Od razu wyjaśnijmy sobie, że nie ma tu jednej recepty. Sławą w czasach popkultury rządzą moda, pogoda, sieci społeczne, autokreacja, niezbadane prawa show-biznesu i teoria memów. Ale nie martwcie się, tak jak powstały już algorytmy i oprogramowania oceniające potencjalny sukces utworu muzycznego, tak też można wskazać pewne elementy sprzyjające sławie. Są nimi Cztery Zasady: 1. Zasada inżyniera Mamonia, 2. Zasada Elvisa, 3. Zasada Forda i 4. Zasada Raya.
Proszę pana, ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. No... To... Poprzez... No reminiscencję. No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę. (wypowiedź Mamona z filmu Rejs).
Zasad 1 - Zasada inżyniera Mamonia, która pojawiła się już wcześniej w naszych rozważaniach, choć nie została tak nazwana. Polega ona na powtarzalności i przewidywalności. Trudno zdobyć sławę, zwłaszcza za życia, idąc całkowicie pod prąd obowiązujących trendów. Oczywiście warto być oryginalnym, zwłaszcza, jeżeli myślimy o przejściu do historii fotografii. Jeżeli zależy nam na sławie tu i teraz, musimy nauczyć się przetwarzać istniejące już i sprawdzone wzorce artystyczne. Cała trudność polega na tym, że należy przetworzyć je tak, żeby widzowi wydawało się, że są jednak czymś nowym. Fotografujemy więc to samo co inni, ale odmienną techniką albo fotografujemy tak samo jak inni, ale inne obiekty. Fotografowanie czegoś innego i w inny sposób też jest możliwe, ale z powodu braku punktu odniesienia widz może nie zauważyć naszej oryginalności.
Najpierw nagram kilka płyt, później wystąpię w telewizji z Frankiem Sinatrą, następnie zagram w filmie Hai Wallisa dla Paramount i jeszcze w dwóch dla 20th Century Fox, a jeszcze później, któż to wie? (wypowiedź Elvisa Presleya, źródło Internet).
Zasada 2 - Zasada Elvisa. W myśl niej trzeba zaszczepiać w widowni wizję przyszłości. Nieważne co zrobiłeś, ani co robisz teraz. Ważne, że masz plany i projekty. Określenie projekt jest zresztą niezwykle ważnym słowem w nomenklaturze sławy. Nie używajcie nigdy stwierdzeń typu „chcę zrobić zdjęcia…”, „fotografuję …”. Zawsze mówcie, że pracujecie nad projektem. Nikt tak naprawdę nie będzie wiedział, co to oznacza, ale brzmi to bardzo profesjonalnie. Pamiętajcie tylko, by nie mylić Zasady Elvisa z Efektem Elvisa. Efekt Elvisa to znany w fotografii problem polegający na tym, że gdy Elvis przechodzi obok, to nigdy nie ma się przy sobie aparatu. Uogólniony Efekt Elvisa określa zaś sytuację, w której nie ma się przy sobie aparatu, gdy dzieje się coś niezwykle ciekawego. Takich sytuacji musimy się oczywiście wystrzegać, zwłaszcza gdy chcemy zbudować sławę reporterską.
Gdybym na początku swojej kariery jako przedsiębiorcy zapytał klientów, czego chcą, wszyscy byliby zgodni: chcemy szybszych koni. Więc ich nie pytałem. (słowa Henrego Forda, źródło Internet).
Zasada 3 – Zasada Henrego Forda. Ford zrewolucjonizował przemysł samochodowy dzięki produkcji jednego modelu samochodu, w jednym kolorze (czarnym). Co nam to przypomina? Oczywiście typologię, a na dodatek w technice czarno-białej. Tak się składa, że zdjęcia czarno-białe są znacznie lepszym nośnikiem sławy niż kolorowe (z pewnymi wyjątkami, jak chociażby prace Davida LaChapelle’a). Ford w przywołanym cytacie mówi nam jednak coś innego. Nie pytajcie publiczności czego chce, dajcie jej to, czego sami chcecie. Zasada ta tylko pozornie stoi w opozycji do Zasady inżyniera Mamonia. Ludzie co prawda chcą tego samego, ale nie tak samo. Szybsze poruszanie się wcale nie oznacza szybszych koni, tylko konie mechaniczne. Poruszenie wśród widzów wywołują więc nie tylko zdjęcia konfliktów, ale i konflikt pomiędzy widzami oceniającymi zdjęcia umyślnie poruszone. Henry Ford przypomina nam o jeszcze jednej kwestii. Nie pytajcie nikogo o zdanie w kwestii tematu, techniki czy oceny. Wy i tylko Wy wiecie „co i jak”, a publiczność musi być o tej Waszej pewności święcie przekonana. Pozostaje jeszcze tylko drobna kwestia – „dlaczego”.
Zawsze znajdzie się ktoś, kto zwraca uwagę tylko na aspekt techniczny. Ci ludzie najczęściej zadają pytanie „jak”, podczas gdy tacy, których cechuje ciekawość świata, pytają „dlaczego”. Osobiście wolę inspirację od informacji” (Man Ray, źródło Internet).
Zasada 4 – Zasada Mana Raya zwraca nam uwagę na najistotniejszą cześć sławy – pytanie „dlaczego”. Ludzi nie interesuje „co” (np. zdjęcia dziewczyn), ani „jak” (obiektywem 24mm, przysłona f/2.8, w postindustrialnym plenerze), tylko „dlaczego” („Bo poszukując piękna, uznałem, że fotografując kobiety jako tezę, w przestrzeni będącej antytezą urody, dokonam swoistej syntezy”). Wasza bardziej lub mniej zagmatwana motywacja przekłada się na ludzką reakcję. O tym, jak stworzyć swoją legendę opowiem w następnym odcinku.
Adam Dzidowski (dzidowski.art.pl)