Wystawa fotografii GRAŻYNY HANKIEWICZ pt. STREET'S OF LONDON
Event runs from Apr 3, 2015 to May 2, 2015 (Lublin)
The vernisage will take place at Mar 10, 2015 6:00 PMLUBELSKIE TOWARZYSTWO FOTOGRAFICZNE /FOTOKLUB RP - FIAP/
LUBLIN PHOTOGRAPHIC SOCIETY /FOTOKLUB RP - FIAP/
Lubelskie Towarzystwo Fotograficzne zaprasza wszystkich koneserów fotografii na wernisaż wystawy fotografii GRAŻYNY HANKIEWICZ pod tytułem "STREET'S OF LONDON".
Wernisaż wystawy odbędzie się w dniu 10.04.2015 /piątek/, o godzinie 18.00, w galerii Lubelskiego Towarzystwa Fotograficznego mieszczącej sie w Pałacu Parysów /II piętro/, przy ulicy Przechodnia 4. Wstęp wolny. Wszyscy mile widziani.
Wystawa bedzie czynna w dniach 3.04.2015 - 2.05.2015 w godzinach 8.00 - 18.00.
Od Autorki:
Co można powiedzieć o Londynie, zapytacie? Miasto kontrastów.
Bardzo barwne. Pełne różnorodnych języków, kolorów skóry,
starej wiktoriańskiej architektury, przeplatanej super nowoczesną
zabudowa, klimatów z Dickensa pomieszanych z zapachem
pieniędzy z londyńskiego city. A wszystko to spięte niczym linami,
stalowymi liniami starego i nowego metra, przecięte ciemną wijącą
się wstęgą Tamizy. To na pewno też, miasto modnych salonów i
butików, muzeów i kościołów. Ale dla mnie, to przede wszystkim
to wielobarwny tłum ludzi. Przechadzających się po prostu lub
czekających na autobus, spokojnie popijających kawę lub herbatę
w kawiarniach lub śpieszących się na spotkanie czy do pracy.
Zwyczajnie skupionych na swoim życiu w wielkim mieście. Albo ...
po prostu zafascynowanych tym miastem jak ja. I chłonących
jego szczególny klimat. Byłam tam pierwszy raz i tylko kilka dni.
Ale przecież najważniejsze jest właśnie to pierwsze wrażenie.
Taki Londyn i jego przedmieścia, chcę Wam pokazać na moich
fotografiach. Czy udało mi się uchwycić to co w nim najważniejsze ?
Nie wiem. Wierze, że pod wpływem obrazów z jego ulic zechcecie
sami, zajrzeć do stolicy Albionu. Bo to one, te londyńskie ulice, a nie
wnętrza galerii czy muzeów tworzą moim zdaniem prawdziwy klimat
tego miasta. Ja na pewno chcę pojechać tam raz jeszcze. A Wy?